21.06.2009 :: 10:54
Broniąc swej racji do końca czuję, że nie dam rady, ale poddać się nie mogę. Myślisz, ze jestem hipokrytką? Być może. To już nie Twoja sprawa. Chyba stawiam sobie i zbyt wysokie wymagania, bo coraz częściej czuję że to mnie przerasta i nie umiem im podołać. Boję się, ze któregoś dnia przyznam się sama przed sobą że nic już nie czuję, że mnie to już nie obchodzi, że mnie to już nie dotyczy. Konsekwentnie zmierzam do celu.? -Zmieniłam się. Może nawet dojrzałam.? W porę. Myślałam, że jestem bardziej stanowcza i wytrwała.(chociaż na dobrą sprawę dwa lata życia w nadziei wytrwałością chyba mogę nazwać) A to wszystko przez to, że wkładam serce w każdą rzecz wypełniającą moje życie. A w dodatku nie pokazuję uczuć, kiedy nie potrafię zapanować nad sytuacją. I to chyba frustruje mnie najbardziej z tych wszystkich rzeczy, które mam sobie do zarzucenia. A jest ich sporo.